Sro 05 Kwi, 2006 OLE !!! OLE !!! Jesteśmy w półfinale Pucharu Polski !!!!!!
Po pasjonującym meczu TKKF Kwisa pokonała Czarnych Lwówek 4:3.
Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia Kwisy, która już po dwóch
kwadransach prowadziła 2:0 z utytułowanym zespołem gości. W 15 minucie
po asyście R.Franckiewicza okazji nie zmarnował nasz król strzelców W.Ostrejko, który otworzył wynik na 1:0. Goście odpowiedzieli składną akcją środkiem boiska jednak strzał z pola karnego obronił M.Warchał. W 32 minucie kolejną asystę zaliczył R.Franckiewicz, który po otrzymaniu piłki od P.Pelca dokładnie dośrodkował wprost na głowę W.Ostrejko
a ten nie dał szans bramkarzowi Czarnych. Goście pod koniec 1 połowy
zaczynali przeważać i w konsekwencji zdobyli kontaktową bramkę po
ładnym kontrataku. W 2 połowie, po dziesięciu minutach gry, Czarni
wyrównali na 2:2 i już do końcowego gwizdka toczyła się zażarta walka.
Po naszym błędzie w środku pola w 85 minucie Czarni objęli prowadzenie
i mogło się wydawać, że jest już po meczu. Jednak nasi piłkarze nie
oddali pola i w ostatniej minucie R.Franckiewicz
po indywidualnej akcji wpakował piłkę do siatki i ustalił wynik na 3:3.
Zgodnie z zasadami rozpoczęła się dogrywka, w której goście grali
osłabieni brakiem jednego zawodnika ponieważ otrzymał on czerwoną
kartkę. Pomimo tego Czarni grożnie atakowali chcąc doprowadzić do
zwycięstwa. Ich nadzieję pogrzebał grający trener G.August, który po asyście K.Rosołkaustalił
w 110 minucie wynik meczu na 4:3 dla Kwisy. Należy pochwalić
zespół Czarnych Lwówek za bardzo dobrą grę i zaangażowanie. Widać było,
że nieprzypadkowo zajmują 5 miejsce w lidze okręgowej, choć jeszcze 2
lata temu grali w A klasie. Naszym zawodnikom również należą się słowa
pochwały za skuteczną grę i waleczność. Tym bardziej cieszy wysoka
forma przed niedzielnym meczem ligowym ze Skalnikiem Rębiszów. Grali
M.Warchał,M.Polak(P.Cierpicki),N.Chęciński,G.August,S.Swarzyński(P.Patynko),Ł.RadziukB.Szczerepa(Ł.Piątkowski),P.Pelc,K.Rosołek,R.Franckiewicz,W.Ostrejko(D.Paluch)
Nie 09 Kwi, 2006 TKKF Kwisa - Skalnik Rębiszów 4:2
Pierwszy mecz rundy wiosennej przeciwko
Skalnikowi Rębiszów wygraliśmy 4:2. Spotkanie rozpoczęło się od
prowadzenia gości, którzy w 12 minucie po strzale głową Z.Borkowskiego
otworzyli wynik. Kwisa odpowiedziała w 23 minucie kiedy to po asyście P.Pelca szans bramkarzowi Skalnika nie dał M.Rosołek.
Przyjezdni już 5 minut później ponownie objęli prowadzenie po ładnym
kontrataku i indywidualnej akcji B.Oniszczuka, który mimo asysty 2
naszych obrońców zdołał wepchnąć piłkę do siatki. W drugiej połowie
obie drużyny zażarcie walczyły o każdą piłkę. Zwłaszcza przyjezdni nie
przebierali w środkach czego dowodem były dwie żółte kartki i jedna
czerwona. W 77 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piękną „główką”
popisał się P.Pelc doprowadzając do remisu 2:2. W tym momence Kwisa przebudziła się i już minutę później wspaniałą solową akcją popisał się R.Franckiewicz,
który przedryblował dwóch obrońców Skalnika i strzelił celnie do
bramki. W ostatnie minucie spotkania ten sam zawodnik bardzo dokładnie
posłał prostopadłą piłkę wprost pod nogi Ł.Piątkowskiego
a ten został brutalnie sfaulowany przez bramkarza gości kilka metrów
przed polem karnym. W konsekwencji sędzia zawodów pokazał czerwony
kartonik i podyktował rzut wolny dla Kwisy. Skutecznym egzekutorem
okazał się już tradycyjnie G.August
ustalając wynik meczu na 4:2 dla Kwisy. Jeszcze raz sprawdziła się
zasada, że grać należy do końca. Kwisa nie zachwyciła poziomem gry lecz
należy przyznać, że graliśmy osłabieni brakiem 4 podstawowych
zawodników a pozostali piłkarze dali z siebie wszystko. Skalnik
natomiast pokazał się z dobrej strony prezentując przyzwoity futbol.
Moim zdaniem z taką grą na pewno utrzymają się w A klasie.
Sob 15 Kwi, 2006 TKKF Kwisa - Chrobry Nowogrodziec 0:7 (0:2)
W półfinale Pucharu Polski na szczeblu okręgowym
zagraliśmy z IV-ligowym Chrobrym Nowogrodziec na wyjeździe. Już od
początku była widoczna różnica w wyszkoleniu technicznym i ustawieniu
taktycznym obu zespołów. Nie bez powodu dzieli nas różnica 2 klas.
Pomimo tego piłkarze Kwisy podjęli walkę i w tym elemencie gry nie
ustępowali gospodarzom. Walczyliśmy o każda piłkę. Niestety zostaliśmy
bezlitośnie skarceni. W czasie całego spotkania Kwisa miała zaledwie
kilka okazji do strzelenia bramki jednak brakowało nam szczęścia lub
skuteczności. W ten sposób zakończyła się przygoda Kwisy w Pucharze. Od
momentu reaktywowania zespołu w 2001r. doszliśmy najdalej w historii -
bo aż do VI rundy.Myślę, że ani piłkarze ani działacze nie mają się
czego wstydzić.Postawa naszego klubu w Pucharze udowodniła, że w
Świeradowie futbol traktuje się poważnie.Nie tak jak w niektórych
ościennych miejscowościach, gdzie kluby rezygnowały z występu i
oddawały mecze pucharowe walkowerem.
Na koniec dodam jeszcze, iż martwi kontuzja Ł.Ptasiuka (stoper),
który nie zagra najprawdopodobniej w meczu ze Strzyżowcem.Również
obrońca S.Swarzyński ma uraz kostki i nie wiadomo czy zagra.
Drugi półfinał :
Nysa Zgorzelec - Twardy Świętoszów 2:2 (2:0) w karnych 5:4 dla Nysy
Finał : Nysa Zgorzelec - Chrobry Nowogrodziec
Sob 15 Kwi, 2006 TKKF Kwisa - Radar Radoniów 3:2
Mecz TKKF KWISA – Radar Radoniów zakończył się
naszym zwycięstwem 3:2. Spotkanie rozgrywało się na boisku treningowym
Gryfa Gryfów Śl., które przypominało bardziej grzęzawisko. Skandaliczne
jest dopuszczenie takiego boiska do rozgrywek. Tym bardziej, że chodzi
przecież o zdrowie piłkarzy.
Pierwsza połowa upłynęła bez większych okazji bramkowych – piłkarze
raczej uważali aby nie złapać kontuzji na śliskiej murawie. W 50
minucie pierwszą bramkę zdobył W.Ostrejko po asyście R.Franckiewicza.
Pomimo obecności obrońcy pewnie pokonał bramkarza gospodarzy. Już 10
minut później Raul podwyższył na 2:0 tym razem dzięki asyście Ł.Radziuka.
Od 70 minuty na boisku zaczęły dziać się „cuda”. Sędzia główny Pan
Konsór podyktował jedenastkę dla Radaru po problematycznym faulu, co
skwapliwie wykorzystali gospodarze. 10 minut później kolejny „prezent”
dla Radoniowa od sędziego głównego – na bramkę zamienił zawodnik
miejscowych. Tym razem był to również rzut karny tylko w tym przypadku
po wymyślonym przez sędziego zawodów - Pana Konsóra - faulu. Nasi
zawodnicy, widząc wysiłki Pana sędziego, mające dopomóc drużynie
gospodarzy, nie stracili jednak woli walki. Tuż przed końcowym gwizdkiem
po błyskotliwej indywidualnej akcji faulowany w polu karnym był Ł.Radziuk. Pewnym wykonawcą jedenastki okazał się R.Franckiewicz,
ustalając wynik meczu na 3:2. Po raz kolejny potwierdził się fakt
słabego przygotowania merytorycznego sędziów do prowadzenia zawodów
piłkarskich. Co na to OZPN? A może chodzi o coś innego?.
Nie 23 Kwi, 2006 TKKF Kwisa - Piast Dziwiszów 0-0
W niedzielę 23.04 podejmowaliśmy wicelidera
naszej grupy Piasta Dziwiszów. Licznie zgromadzeni kibice oglądali
przeciętne widowisko piłkarskie, a mecz zakończył się bezbramkowym
remisem i podziałem punktów. Goście od 14 minuty grali w 10, ponieważ
jeden z zawodników otrzymał czerwoną kartkę. Niestety nasi piłkarze nie
potrafili wykorzystać tego faktu i pomimo przewagi nie mogli znaleźć
drogi do bramki. Piast bronił się umiejętnie i wyprowadzał groźne
kontry. Wyróżniającym się zawodnikiem z Dziwiszowa był D.Duraj, który sprawiał dużo kłopotów naszym obrońcom. W 50 minucie po indywidualnej i karkołomnej akcji bliski zdobycia gola był W.Ostrejko jednak jego strzał głową wybił z linii bramkowej obrońca gości. Pięć minut później z 16 metra strzelał nie pilnowany R.Franckiewicz ale piłka o włos minęła słupek. Kwisa miała jeszcze kilka okazji do zdobycia gola ale bramkarz Piasta Sz.Skupin był tego dnia znakomicie dysponowany. W końcówce meczu Piast groźnie kontratakował lecz nasi obrońcy zdołali wybić piłkę.
Nie 30 Kwi, 2006 TKKF Kwisa - Czarni Strzyżowiec 1:0 (0:0)
Mecz przeciwko Czarnym Strzyżowiec rozegraliśmy
na wyjeździe. Od początku Kwisa zyskała przewagę, którą dopiero w 38
minucie potwierdził R.Franckiewicz.
Mimo asysty dwóch obrońców Czarnych celnie strzelił do bramki
gospodarzy. Pięć minut wcześniej ten sam zawodnik trafił w słupek.
Kwisa prezentowała się lepiej niż w poprzednim meczu z Dziwiszowem.
Akcje były rozgrywane szybko i z pomysłem, a miejscowi ograniczali się
tylko do „murowania” swojej bramki, wybijania piłki i nielicznych
kontrataków. W całym meczu oddali zaledwie trzy strzały w światło
naszej bramki. Pomimo widocznej przewagi nie potrafiliśmy ponownie
pokonać dobrze spisującego się bramkarza Czarnych. Nasi piłkarze
seryjnie marnowali okazje, strzelając w słupek bądź minimalnie
chybiając.Ostatecznie cieszą 3 punkty. Tym bardziej, że awansowaliśmy
na fotel samodzielnego lidera grupy, mając 2 punkty przewagi nad Leśną
i 3 punkty nad Dziwiszowem.
Nie 14 Maj, 2006 TKKF Kwisa - Granica Miłoszów 3-1 (1-0)
14.05 graliśmy na wyjeździe z Granicą Miłoszów.
Mecz zapowiadał się interesująco ponieważ Miłoszów to trudny teren, a
ponadto Granica tydzień wcześniej sprawiła niespodziankę i wygrała z
Włókniarzem Leśna 1-0 na wyjeździe. Tak więc do spotkania
przystąpiliśmy maksymalnie skoncentrowani. W 15 minucie wynik otworzył G.August, który po dośrodkowaniu M.Rosołka z rzutu rożnego celnie trafił głową do bramki gospodarzy. W 22 min. po przypadkowej „ręce” Ł.Radziuka sędzia podyktował rzut karny dla Granicy. Fantastycznie spisał się nasz rewelacyjny bramkarz M.Warchał,
który pewnie wyczuł intencje napastnika miejscowych i obronił strzał
tuż przy słupku. Kwisa w 40 minucie miała okazję do podwyższenia wyniku
jednak Ł.Piątkowski nie wykorzystał sytuacji „sam na sam” z bramkarzem Granicy. 5 minut później P.Pelc strzelił drugą bramkę dla Kwisy ale sędzia boczny dopatrzył się spalonego. Tuż po przerwie świetnym rajdem popisał się P.Cierpicki, który był faulowany w polu karnym gospodarzy. Jedenastkę pewnie wykonał W.Ostrejko
i w tym momencie prowadziliśmy już 2-0. W 55 min. Granica strzeliła
kontaktową bramkę. Po zagraniu ręką naszego obrońcy sędzia ponownie
podyktował rzut karny i tym razem gospodarze wykorzystali tę okazję. To
wszystko na co było stać Granicę tego dnia. Pomimo fatalnego stanu
boiska Kwisa kontrolowała grę a w 60 min. Ł.Piątkowski
w pełni zrehabilitował się za poprzednią niewykorzystaną okazję i przy
asyście obrońcy miejscowych nie dał szans bramkarzowi gospodarzy,
ustalając wynik zawodów na 3-1 dla podopiecznych grającego trenera
G.Augusta.
Pon 22 Maj, 2006 Kwisa umacnia się na fotelu lidera !!!
Po sensacyjnym zwycięstwie przedostatniego
zespołu w tabeli - LZS Stara Kamienica nad wiceliderem Piastem
Dziwiszów 4-2 (do przerwy 2-0) oraz remisie Leśnej z Platerówką
umocniliśmy się na fotelu lidera. Mamy 6 pkt przewagi nad Piastem i 7
pkt na Leśną, która w zasadzie już przestaje się liczyć w wyścigu o
awans. Choć gramy jeszcze z Leśną za 3 tygodnie ale u siebie. Jak
wiadomo u siebie nie przegraliśmy od ponad 2 lat.
W najbliższą środę 24.05 o godzinie 17.00 gramy na wyjeździe z
Platerówką i ten mecz będzie bardzo ważny ze względu na układ tabeli.
Większych powodów do zmartwień nie mamy ponieważ będziemy grać w
najsilniejszym składzie. Również wystąpi wracający po pauzie kartkowej
nasz wicelider klasyfikacji strzelców R.Franckiewicz. Nie ma w zespole
również poważniejszych kontuzji. Po tym co pokazała Platerówka w meczu
z Leśną uważam że są w naszym zasięgu choć nie należy ich lekceważyć.
Grają u siebie a oprócz krzywego boiska (z górki i pod górkę) maja
również krewkich kibiców którzy są w stanie przestraszyć sędziego
(czego mieliśmy dowód gdy grała tam Olsza). W następną niedzielę
podejmujemy u siebie Stellę Lubomierz. Mecz odbędzie się o godz. 14.00
na stadionie miejskim. Serdecznie zapraszam.
Sro 24 Maj, 2006 Kwisa pewnie wygrała w Platerówce 3-0 !!!
W 23 kolejce 24.05. zmierzyliśmy się z
zajmującym 4 miejsce w tabeli Orłem Platerówka. Pomimo trudnego terenu
Kwisa pewnie wygrała 3-0, choć początek meczu wcale nie zapowiadał
takiego wyniku. W 16 min. gospodarze zagrozili naszej bramce z rzutu
wolnego ale znakomicie dysponowany M.Warchał
popisał się wspaniałą paradą i obronił kąśliwy strzał Rzońcy. 5 minut
później Kwisa odpowiedziała strzałem w poprzeczkę z rzutu wolnego. W
tej sytuacji odrobiny szczęścia zabrakło grającemu trenerowi G.Augustowi.
Do 40 minuty toczyła się twarda walka, a zawodnicy obu drużyn nie
oszczędzali nóg. Tuż przed przerwą wspaniałą indywidualną akcją popisał
się R.Franckiewicz, który nie
dał szans bramkarzowi Orła i pewnie umieścił piłkę w siatce. W drugiej
połowie Kwisa stopniowo przejmowała inicjatywę a miejscowi coraz
bardziej opadali z sił, choć potrafili wyprowadzić kilka groźnych
kontr. Jednak nasza obrona łącznie z bramkarzem (najlepsza formacja w
lidze) pewnie powstrzymywała ich ataki. W 57 min. popularny Franek ponownie wpisał się na listę strzelców po celnym strzale z rzutu wolnego. Wynik na 3-0 dla Kwisy ustalił w 70 min. G.August po przejęciu piłki przed polem karnym gospodarzy.
Cieszy wysoka forma naszego zespołu przed czekającymi nas trudnymi
meczami min. z Olszyną i Leśną. Słowa uznania należą się zawodnikom
Orła, którzy nie przestraszyli się lidera i walczyli o każdą piłkę.
Nie 07 Maj, 2006 TKKF Kwisa - Cosmos Radzimów 3:1 (2:0)
07.05. w 20 kolejce zmierzyliśmy się z Cosmosem Radzimów. Po 15 minutach prowadziliśmy już 2:0. W 5 min. po indywidualnej akcji R.Franckiewicza i jego asyście pierwszego gola strzelił W.Ostrejko, zaliczając tym samym 20 trafienie w sezonie. 10 minut później ponownie W.Ostrejko nie dał szans bramkarzowi gości i po asyście K.Rosołka pewnie umieścił piłkę w siatce. Cosmos groźnie kontratakował w 30 min. a w końcówce 1 połowy kontaktową bramkę zdobył A.Ziomek.
W 2 połowie Kwisa grała w 10, ponieważ za czerwoną kartkę boisko musiał
opuścić R.Franckiewicz. Była to duża strata, ponieważ ten piłkarz
rozgrywał bardzo dobre spotkanie. Chcąc nie chcąc Kwisa musiała przejść
do obrony i zagęścić pole gry, a Cosmos stworzył kilka groźnych
sytuacji bramkowych. Jednak pewnym punktem naszej drużyny byli obrońcy S.Swarzyński, N.Chęciński i dobrze dysponowany bramkarz M.Warchał. Pomimo osłabienia groźnie kontratakowaliśmy i byliśmy bliscy zdobycia bramki po strzałach G.Augusta, K.Rosołka i Ł.Piątkowskiego. Zwłaszcza ten ostatni nie wykorzystał sytuacji „sam na sam” z bramkarzem przyjezdnych. Kropkę nad „i” postawił K.Rosołek,
który w 90 min. po błędzie bramkarza Cosmosu strzelił celnie z 20
metrów i piłka po odbiciu od słupka wpadła do siatki. W tej akcji
przytomnie zachował się Ł.Piątkowski.
który do końca naciskał goalkipera gości zmuszając go do błędu. Kwisa
umocniła się na fotelu lidera, powiększając swoją przewagę nad Leśną do
5 punktów.
Nie 28 Maj, 2006 TKKF Kwisa - Stella Lubomierz 2-3 (1-1)
W niedzielę 28.05 Kwisa zagrała słabszy mecz.
Naszym przeciwnikiem była Stella Lubomierz, z którą w rundzie jesiennej
przegraliśmy na wyjeździe 2:3. Takim samym rezultatem zakończyło się
również i to spotkanie. Stella zaskoczyła nas szybkością gry i
opanowaniem piłki. W 31 min. goście wykonali rzut wolny po którym piłka
trafiła w mur ale przy dobitce nasz bramkarz nie miał szans. Co prawda
minutę później wyrównał G.August,
wykorzystując błąd obrony Stelli, lecz do szatni schodziliśmy w
minorowych nastrojach. 3 minuty po przerwie solowym rajdem popisał się S.Swarzyński
i po raz pierwszy w tym sezonie wpisał się na listę strzelców,
strzelając gola z lewej nogi w długi róg. W 60 min. po błędzie naszej
obrony, w zamieszaniu podbramkowym, goście wyrównali. Zwycięskiego gola
Stella zdobyła w 75 min. po szybkim kontrataku. Pomimo naszej przewagi
w ostatnich 15 minutach nie potrafiliśmy sforsować pewnej obrony
przyjezdnych.
Nie 04 Cze, 2006 TKKF Kwisa - Olsza Olszyna 2-1 (1-0)
Tydzień po porażce ze Stellą Lubiomierz Kwisa w
pełni zrehabilitowała się i wygrała na trudnym boisku w Olszynie 2-1.
Nasza uważna gra od początku w obronie i środku pola spowodowała, że
gospodarze nie potrafili się przedrzeć pod bramkę M.Warchała. W 18 min. R.Franckiewicz silnie uderzył z 25 m ale bramkarz Olszy sparował piłkę na róg. Po dośrodkowaniu przez M.Rosołka minimalnie przestrzelił głową G.August. Tuż przed przerwą prowadzenie dla Kwisy zdobył główką W.Ostrejko, a asystę zaliczył R.Franckiewicz. Po wejściu do gry W.Sapińskiego
Olsza zaczęła grać o wiele lepiej. W konsekwencji gospodarze wyrównali
w 65 min. po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i celnym strzale głową. Im
bliżej końca tym bardziej gra się zaostrzała, a zawodnicy Olszy nie
przebierali w środkach. Momentami sędzia zawodów nie bardzo mógł
zapanować nad przebiegiem gry, gdyż faule mnożyły się jeden za drugim.
Olsza zobaczyła w tym meczu 9 (!) żółtych kartoników i 1 czerwony, a Kwisa 3 żółte kartki. W 75 min. nie miał szczęścia G.August uderzając z rzutu wolnego - jednak bramkarz Olszy obronił. Kilka minut później R.Franckiewicz huknął
z 25 metrów, a piłka musnęła poprzeczkę. W końcówce meczu jeden z
obrońców miejscowych zagrał piłkę ręką w polu karnym, co zauważył
sędzia boczny, a główny słusznie podyktował rzut karny. Bohaterem
spotkania został R.Franckiewicz,
który wytrzymał presję psychiczną i nie dał szans bramkarzowi Olszy. Po
tym zwycięstwie w dalszym ciągu utrzymujemy się na fotelu lidera, mając
3 pkt. przewagi nad Piastem.
KOMENTARZE :
Miczy
Witam
Szkoda, ze dopiero teraz dowiedzialem się o tej stronie z www Świeradowa, ale lepiej późno niż wcale.
Ja tez mam kilka uwag ktorę chcętnie przekazę dalej, dodam że staram
się być na każdym meczu, jednak na wyjazdy jeżdżę już rzadziej - powód,
żona i dwójka dzieci w gimnazium.
Ale starczy już o mne a wiecej o was.
Pan August moim zdaniem i kilku kolegów powinien zdecydowanie albo
zmienić sobie pozycję na atakujacą albo posadzić się na ławce
rezerwowych bo ile można sluchać jak koledzy z obrony krzyczą ze
pilnują dwóch czy trzech rywali ( Pan August ) jest albo w napadzie
albo wogóle sam nie wie gdzie jest. Moją propozycją było by wystawienie
przed stoperem Polaka lub chłopaka z Mirska którego nazwiska niestety
nie pamiętam.
Jeśli chodzi o obronę to wielkie pochwały dla Swarzyńskiego i
Cierpickiego zostawiają chłopaki dużo zdrowia i walcza za swojego
trenera.
Pomoc Pelc Rosołek i Niski
z Pobiednej są jak dla mnie świetni ( nie tylko dla mnie ) zdarzaja im
sie słabsze mecze ale bez nich Kwisy by nie było. Graja też Lewonoźny z
Giebułtowa i chłopak ma przebłyski ale za bardzo sie denerwuje, i
starszy Rosołek, który kiedys szalał w B klasie a teraz wiecej ma
kontuzję niż gra, gratuluje jednak ważnej bramki z Radzimowem.
nasz atak ech... Pan Ostrejko to zawodnik który sie powoli kończy,
kiwka z samym sobą czy zabieranie piłki kolegą ( O zgrozo ) którzy sa
na lepszych pozycjach !!
Pan Franckiewicz to zawodnik o klasę lepszy niż ostrejko ( czeko
nie powiedział bym jeszce kilka miesiecy temu ), jeśli Franckiewicz ma
akurat ochotę do walki to dzięki swojej prędkości sieje postrach w
szeregach wroga no i Panie Franckiewicz wiecej spokoju przed oddaniem
strzału ( no i dziękujemy za strzelone karne ).
Na koniec brawa dla Pana Tomasza Miakienko który wkłada dużo siebie w to co robi
I wielkie brawa dla Adama który mimo wieku stara się jak może i nie
zraża tym że gra raczej bardzo mało ( jednak na ławce zawsze ws[iera
kolegów ).
Dzięki moim znajomym Sponsorom bo w duzej mierze Kwisa żyje dzieki nim.
Dzięki dla osób które zrobily ta stronę, bo moge powiedzieć co mówi sie i myśoi w srodowisku starych kibiców.
Trzymajcie się i walczcie do końca !!
Rosso
Co za poemat
W kazdym razie ja też mocno wierze w kolegów ( bo kosteczkę sobie
załatwiłem ), cieszy to ze z dnia na dzień na naszą stronę zagląda
wiecej osób i to z różnym stazem na świecie
Co do decyzji trenerkich to Górski i Janas też decydowali sami,
Górskiemu sie udało, Janasa ocenimy po Mundialu a Grzegorza za 3 mecze i trzymajmy kciuki żeby udało sie nam ubić przynajmniej 7 pkt
pozdrawiam i nie czepiać się Piątka !! Chłopak jeszcze wszystkim
pokażę, w ogóle to zapraszam na nasze treningi zobaczycie jakie strzaly
czasem posyła na bramke z "lewusa".
I dlaczego przedmówca nie wspomniał o bramkarzu ?? Gofer to bramkarz, z którego pamietam jak próbowano się śmiać:
(Cytat)
- Patrzcie jaki maly bramkarz, tylko mu walić z dystansu i już
Po meczu już komentarze sie urywały
Pesek2
Moim zdaniem składzik kwisy powinien wyglądac tak
GOFER (super bramkarz)
PANKU(musi schudnąc) MASKA(kazdemu się zdarza) PTAKU(kontuzja:/)SWARZ(faule)
AUGUST(jest trenerem musi krzyczec na boisku)
MAŁY(za duzo kiwek) CINEK(niema zastrzezen) PELU(szybkosc)
WOJTAS(Musi grac zespołowo) FRANEK(przeszkada mu swoja szybkosc)
a na ławce FAKENZ będzie dobrze odblokuje się:) Nie miejcie mi nic za złego jak pomyliłem strony:)
Nie 11 Cze, 2006 TKKF Kwisa - Włókniarz Leśna 1-2 (0-1)
Niestety gramy w kratkę. Tak można skomentować
mecz z Włókniarzem Leśna. Po słabym spotkaniu przegraliśmy 1:2, choć na
początku nic na to nie wskazywało. W 10 min. P.Patynko minimalnie spudłował po podaniu W.Ostrejko. Goście, którzy od 15 minuty grali w dziesiątkę, odpowiedzieli w 28 min. strzałem z pola karnego ale M.Warchał
sparował piłkę na róg. Niestety tuż przed przerwą sędzia podyktował
rzut karny dla Włókniarza po przypadkowym zagraniu ręką naszego
zawodnika. Pewnym wykonawcą jedenastki był Ł.Kopka.
Po przerwie goście cofnęli się na swoją połowę, a Kwisa pomimo przewagi
jednego zawodnika nie potrafiła zdobyć kontaktowej bramki. W 55 min. W.Ostrejko
nie wykorzystał wybornej sytuacji sam na sam z bramkarzem Włókniarza i
uderzył niecelnie. 5 min. później Leśna wyprowadziła jedną z
nielicznych kontr i zdobyła 2 bramkę po strzale Sidora w długi róg. W 75 min. W.Ostrejko strzelił głową kontaktową bramkę po asyście Ł.Radziuka
ale tego dnia na nic więcej nie było stać piłkarzy Kwisy. Pomimo, że
nie schodziliśmy z połowy przeciwników to nie potrafiliśmy przebić się
przez pewnie grającą obronę Włókniarza. Szkoda straconych punktów ale
nie można odmówić naszym piłkarzom woli walki. Zostawili naprawdę sporo
zdrowia na boisku. Tylko że niestety walecznością nie wygrywa się
wszystkich meczów. Czegoś brakuje...
Po tym meczu szanse awansu zmalały bardzo mocno. Właściwie to
możemy jedynie liczyć na potknięcie Piasta Dziwiszów, a swoje 2 mecze
wyjazdowe po prostu wygrać.
Roso
Jak się walczy tak się ma, niestety na stojąco nie bardzo jest szansa wygrać o innych rzeczach nawet nie wspomnę
Pesek2
no chłopaki pokazaliscie dzis ze umiecie grac w
piłke ale przegrana nie wynikła ze słabo graliscie ale przez
************ musicie zapomniec o tym meczu i skacentrowac się na dwóch
kolejnych ostatnich jak ze waznych.Wielkie zastrzezenia mam do
G.Augusta i znowu to się powtarza co w olszynie nic nie pomaga w
obronie stoji więcej z przodu ale dla niego tez jest + walczy o górne
piły i wygrywa walki w powietrzu:) najlepszymi zawodnikami meczu byli
Gofer i Rosołek grał najlepiej
Ale trzymam za was kciuki:) ja na trenera miejsu bym całkiem zmienił
linie ataku W Ostrejko musi grac w 1 składzie ale Frąckiewicz musi
grzac ławe.
West
Witam.
Na meczu niestety nie byłem, opisała mi go na GG EcStAZA. Za co ogromne dzięki.
Osobiście jestem rozdarty bo jak już nie Leśna to wolę jeździć na
okręgówkę do Świeradowa. Z jednej strony cieszy mnie że Leśna wygrała a z drugiej strony mogło się to potoczyć zupełnie inaczej .
Nic Wam chłopy nie pozostało tylko wziąć się w garść i walczyć o 6 pkt
w tych 2 meczach. Pojadę w czwartek do Platerówki gdzie gra Dziwiszów i
"na żywo" będe się wymieniał sytuacją na boisku z EcStAZĄ. Liczę na
Wasze dobre występy bo jeszcze nie wszystko stracone. Pamiętajcie aby
walczyć do końca. I nie dajcie się ponieść emocjom. Pozdrowienia i
powodzenia (nie dziękujcie to przynosi pecha).
I tak jak ostatnio pozdro dla EcStAZY.
DO Pesek2:
Troszkę kultury osobistej nie zaszkodzi.
Miczy
No szkoda, wielka szkoda tego wczorajszego spotkania ale cóż, piłka jest okrągła a bramki są dwie.
Moim zdaniem najwyzszy czas zeby ktos z kierownictwa powiedział Panu
Augustowi zeby posadził sie na ławkę w kolejnym meczu, całe trybuny
prosiły go o zmiane sałego siebie ale cóż swoje wady bedac trenerem
cieżko zauważyć. Wtedy moze zauważył by czego brak drużynie aby wygrać,
a brakowało "oskrzydlenia" gry.
Jak można posadzić Pelca na ławce a w pomocy wystawić Obrońce ??
Jak w końcu można grając w 11 na 10 atakować Ostrejką Franckiewiczem i
czasem Rosołkiem, zamiast całym zespołem. Jak można mówić do zawodników
z Lesnej to co mówił Ostrejko !! NA grze sie skoncentruj !!
W ogóle jedna rada dla naszej słabiutkiej wczoraj drużyny, ataki
powinny isc skrzydłami a nastepnie wrzót na pole karne z boku, nie
natomiast walenie głową w mur ciągłymi atakami orzez środek, przecież
na Boga tam było 4 obrońców w samym środku, piłka podana na bok
rozrzedza każda obronę.
Ja osobiscie juz w awans nie wierzę, Dziwiszów pokazał ze grać
potrafi z każdym, zawsze, w każdych warunkach i nawet w osłabieniu,
dlatego tez nie wierze zeby stracili punkty z Platerówka czy z
Lubomierzem.
Jedynie cud - ale Kwisa sama sobie winna, na stojąco i bez woli walki się nie wygrywa...
Tak zawsze staram sie kogoś pochwalić więc plusy dla:
Swarzyński, Cierpicki, Pelc ( chociaz grał krótko ), Rosołek
Minusów nie bede wypisywał bo nie mam czasu.
KierO
Hmm... kilka słów komentarza. Kibicie oczywiście
nie mogą o wszystkim wiedzieć co się dzieje wokół meczu. Np. Pelu był
po 2 nockach i jego dyspozycja nie mogła być taka jak zawsze choćby z
prostego powodu zwykłego niewyspania. Taka zmiana była wymuszona
okolicznościami.Zresztą Paweł sam na to przystał, a przecież Pawlik
zagrał bardzo dobrze. W kwestii grającego trenera G.Augusta nie będę
się wypowiadał bo jest to temat do analizy na po sezonie. Ja sam też
nie mogę być w czasie meczu w kilku miejscach naraz bo jak wiadomo jest
to fizycznie niemożliwe. W przypadku kontuzji zawodnika i równoczesnej
konieczności wypisania zmiany muszę wybrać jedno z dwóch. Jest to
oczywiste !!!.
Jeśli chodzi o ustawienie zespołu to rzeczywiście przyznaję, że
gra skrzydłami zawsze daje lepsze efekty niż pchanie piłki środkiem,
gdzie jest największe zagęszczenie. Próbowaliśmy obu wariantów niestety
bez rezultatu. Szkoda.
Mam nadzieję, że w Starej Kamienicy zrehabilitujemy się za doznaną porażkę.
Czw 15 Cze, 2006 TKKF-STARA K. 7-0 Kwisa ponownie liderem !!!
Dzisiaj zrehabilitowaliśmy się za poprzednią porażkę i
rozjechaliśmy na wyjeździe Starą Kamienicę 7-0 !!!
25 kolejka 15.06. była dla nas niezmiernie ważna. W przypadku porażki
lidera Piasta Dziwiszów i naszej wygranej mieliśmy szansę na awans do
klasy okręgowej. Tak też się stało !!!. Dziwiszów przegrał z Platerówką
3-4 , a Kwisa rozjechała na wyjeżdzie LZS Stara Kamienica 7-0 !!!.
Festiwal bramek rozpoczął w 16 min. nasz lider W.Ostrejko, który tym samym zanotował 25 trafienie w sezonie. Asystą popisał się Ł.Radziuk (bardzo dobry występ) i Raul z 5 metrów nie dał szans bramkarzowi gospodarzy. 5 minut później nasz stoper N.Chęciński huknął potężnie z rzutu wolnego i było 2-0. Na następną bramkę kibice czekali aż 15 minut. M.Rosołek przytomnie podał piłkę w polu karnym G.Augustowi i
ten uderzył celnie w lewy róg bramki. Po przerwie daliśmy odpocząć
podstawowym zawodnikom i dokonaliśmy 2 zmian – za P.Cierpickiego wszedł
P.Patynko, a za M.Rosołka - A.Mackiewicz. Jak się później okazało były
to trafne zmiany. Już 3 minuty po przerwie A.Mackiewicz zaznaczył swoją
obecność na boisku i po podaniu W.Ostrejko trafił w poprzeczkę. Napór
Kwisy rósł z minuty na minutę. Kilka chwil później N.Chęciński trafił z
rzutu wolnego w poprzeczkę. W 55 minucie po ładnej dwójkowej akcji Ł.Piątkowskiego i P.Patynko
ten ostatni strzelił gola w okienko bramki gospodarzy. W 62 min.
W.Ostrejko po indywidualnej akcji trafił w słupek. 8 minut później było
już 5-0. P.Pelc dokładnie dograł ze skrzydła i A.Mackiewicz
strzelił celnie w prawy róg bramki . W 81 min. Kwisa wyprowadziła
kontrę. Z prawej strony dośrodkował S.Swarzyński. W. Ostrejko strącił
piłkę głową, a wprowadzony kilka chwil wcześniej M.Sawicki,
nie miał kłopotów z umieszczeniem piłki w siatce. 5 minut przed końcem
spotkania Ł.Radziuk wyprowadził kontratak, przedryblował kilku
zawodników LZS, podał do S.Swarzyńskiego, a ten ustalił wynik zawodów na 7-0 dla Kwisy. W niedzielę 18.06 gramy w Markocicach mecz o awans do okręgówki.
Szybszy
tak mecz o awans bedzie sie dzialo ... ale my
musimycos komus udowodnic!!! i moge kibica obiecac ze zrobimy
mmmmmmmmaaaaaaaaaaaaaaaakkkkkkkkkkkssssssssaaaaaaaaaaa
wielkie dzieki dla WESTA za to ze dzis na bierzaca z EKSTAZA sie kontaktowali i wiedzielismy co i jak w platerowce
Dexter
gratuleje,szkoda ze nie mogłem zagrać ale na Markocice pojedziemy w pełnym składzie..]
Szybszy
ale maska wolnego srzelil pieknie graty dla
calej naszej lawki ktora tez swietnie zagrala ADAS choc nie gra czesto
to pokazal ze potrafi ) brawo dziadas Sawik nice akcja no i Pawlik(po co sie tak denerwowac) tez potrafi uderzyc:)) graty chlopaki dla calej druzyny
Roso
fjufju no fajny wynik, trzeba jednak powiedzieć ze rywal był osłabiony,
chociaż z drugiej strony Leśna pokazała że to nic nie znaczy, ze strony
następnej Niemcy pokazali że znaczy
Zakręcone Nie
Dobra to jeszcze skarać markocice albo chociaż zremisować i w niedziele
wieczorem ............................. ( Admin sam ocenzurował
wypowiedź żeby sobie smaka nie robić )
Nie 18 Cze, 2006 TKKF Kwisa - Pogoń Markocice 3:1 (2:0)
TKKF KWISA AWANSOWAŁA DO KLASY OKRĘGOWEJ !!!
W ostatnią piłkarską niedzielę 18.06 walczyliśmy z Pogonią Markocice o
awans do klasy okręgowej. Po ciężkim i dramatycznym meczu pokonaliśmy
rywala na ich własnym boisku 3-1 (2-0). W pierwszej połowie Kwisa była
mocno skoncentrowana i przeważała na boisku czego dowodem były 2 bramki
strzelone do przerwy. Już w 8 min. W.Ostrejko
sprawdził bramkarza gospodarzy i po oddaniu strzału zmusił go do
wybicia piłki na rzut rożny. Pogoń odpowiedziała w 13 min. kąśliwym
strzałem z 16m po którym M.Warchał sparował piłkę na róg. W 35 min. wyprowadziliśmy szybką kontrę po której R.Franckiewicz
huknął potężnie lewą nogą w prawy róg bramki i wyszliśmy na
prowadzenie. 7 minut później znakomitym podaniem popisał się kapitan M.Rosołek
jednak W.Ostrejko minimalnie przestrzelił. Po kilku chwilach Pogoń
miała okazję do wyrównania po strzale głową Sienkiewicza w
poprzeczkę.Tuż przed przerwą sędzia główny podyktował rzut karny dla
Kwisy po faulu na M.Rosołku. Pewnym wykonawcą jedenastki został R.Franckiewicz
zaliczając drugie trafienie w tym meczu. W drugiej połowie dało znać o
sobie zmęczenie i nasi piłkarze zagrali troszeczkę słabiej. Po 15
minutach gry nasz obrońca faulował w obrębie pola bramkowego i tym
razem Pogoń miała rzut karny. Kontaktową bramkę zdobył I.Słomiak. W końcówce Markocice zwiększyły tempo gry i miały kilka okazji bramkowych ale nasz wspaniały golkiper M.Warchał
zawsze był na posterunku. 5 minut przed końcem spotkania Kwisa dobiła
Pogoń strzelając trzeciego gola. Wprowadzony kilkanaście minut
wcześniej A.Mackiewicz wykorzystał asystę M.Rosołka
i pewnie umieścił piłkę w siatce gospodarzy. W ten oto sposób
awansowaliśmy do ligi okręgowej mając 3 punkty przewagi nad następnym w
tabeli Piastem Dziwiszów. Słowa uznania za zaangażowanie i postawę nie
tylko w tym meczu ale i w całym sezonie należą się wszystkim naszym
piłkarzom.
O awans grali :
M.Warchał,G.August,P.Cierpicki, Ł.Ptasiuk (75 - M.Polak), S.Swarzyński,N.Chęciński,
R.Franckiewicz(55 - A.Mackiewicz, 85 - M.Sawicki) M.Rosołek, Ł.Radziuk,Ł.Piątkowski(60 -P.Patynko), W.Ostrejko,
Szybszy
eh... a jednak:)
West
No ogromne gratki. Liczyłem na to. Pozdro i przyjemnego wypoczynku.
Roso
TK - TKK - TKKF - KWISA !!!!!!!!!!!!
Sialalaaallalala ale wczoraj była imprezka
pozdrawiam i gratuluję
Miczy
No gratuluję, ale skad tu taka cisza ?? Może z powodu mistrzostw świata, łatwo to zrozumieć prawda
Cóż zaszliście dalej niż jakakolwiek druzyna świeradowska którą
pamiętam, teraz pozostaje się ograć i wytrzymać w tej całej okręgowej,
kto wie moze już za kilka lat 4 liga ??
Mamy wszak narybku bez liku
Gratuluję i piszcie coś, informujcie - ja chociaz nie wierzyłem to
i tak wiernie kibicowałem, z resztą Polskim Orłom na mundialu tak samo.
Kiero
Skąd taka cisza nietrudno się domyślić. Z powodu mistrzostw, owszem, ale równiez z powodu czasu urlopowego i wakacyjnego, hehe.
Obiecuję już niedługo przygarść informacji o tym co się dzieje w
klubie. O planowanych wzmocnieniach, zmianach personalnych, sprawach
organizacyjnych. Zapraszam również do lektury następnego notatnika, w
którym zamieszczę podsumowanie sezonu i inne wieści.
pozdrawiam
Szybszy
hehe nasz kiero
co my bysmy zrobili bez tej calej otoczki sponsorow prezesa i
oczywiscie kiera... mysle ze to wlasnie dzieki wam tak daleko zaszlismy
i oczywiscie dzieki kibica ale tylko tym najwierniejszym oni dodawali
nam sily w trudnych momentach i mobilizowali choc bylo ciezko i oby tak
dalej a napewno bedziecie z nas dumni:) napewno bo przeciez wszyscy
jestesmy ta druzyna nie tylko my zawodnicy ale wszyscy w kolo
dzieki za wszystko